sobota, 5 marca 2016

Wiewiórka, sójki i inne ptaszki.

Przez kilka dni po wylocie Frania nie widziałam, ani nie słyszałam żadnych sójek w pobliżu domu - po tygodniu zauważyłam, że w okolicy kręcą się jakby dwie pary ptaków - jedna w wąwozie (około 500 metrów od domu) i druga na opuszczonych działkach (około 1,5km od domu)  - z reguły szybko odfruwają, kiedy się do nich zbliżam.

Od trzech dni obserwuję znowu większą ilość sójek np. dziś około 8-ej rano fruwało stado złożone z co najmniej 5 ptaków - trudno policzyć łobuzy :)

Przelatywało też trzy nad ogrodem, wrzeszcząc okropnie - jedna nawet na chwilę przysiadła na dębie, tam gdzie zwykle siadał Franio ...

No cóż, pozostaje mi tylko czekać ....

Na otarcie łez pojawiła się wiewiórka, którą karmiłam na jesieni więc codziennie rano zanoszę jej orzechy i suchy chlebek, bardzo go lubi.

Zdjęcia jak widać nie są aktualne, ale mam nadzieję, że uda mi się teraz też ją sfotografować i że to ta sama Ruda Dama ....







Ptaków jest mnóstwo  - pojawia się często taki przystojniaczek ....






a w zimie to można stać przy oknie w kuchni godzinami i obserwować gości przy karmniku ....






























1 komentarz: