Na pocieszenie wszystkim fankom i fanom Franciszka Pierzastego uprzejmie donoszę, że łachudra dziobata pojawia się koło domu, podkrada jedzenie wróblom, pyskuje do mnie z drzewa i generalnie czuje się świetnie!
Do kuchni nie wleciał, chociaż długo siedział w pobliżu otwartego okna i kombinował - siada na swojej ulubionej gałęzi, dziobem do domu i troszkę chyba nas podgląda .... a czasem szczeka albo miauczy :)) widziałam też, jak ganiał się z innymi sójkami kracząc jak stara wrona - to numery w jego stylu!
Myślę, że gniazda raczej nie założył bo jest jeszcze za młody ale znalazł sobie towarzystwo równych mu wiekiem (i temperamentem!) sójczych bandziorków i cieszy się słodką wolnością.
Mój Mąż twierdzi, że wróci do domu jesienią jak mu kuper zacznie marznąć :)) a ja po prostu ciesze się że jest!
dobrze wiedzieć że Franio ma się dobrze
OdpowiedzUsuń