wtorek, 3 listopada 2015

Dina, Franiu - początek przyjaźni psio-sójczej

Obawiałam się trochę jak na nowego domownika zareaguje moja kochana Dina - 9-letni owczarek niemiecki, wielka, kudłata bestia o gołębim sercu - niezwykle łagodna i przyjazna całemu światu ale co innego świat za drzwiami a co innego takie pierzaste "cóś" latające psu nad głową - konfrontacja była nieunikniona ....




Franek był bardzo zainteresowany, Dina bardzo zdziwiona i z lekka zniesmaczona bezczelnym zachowaniem stwora - on chodził po stole! mało tego, chodził również po ukochanej pani! ale szczytem bezczelności  było to co stało się potem .... po prostu Franiu usiadł na łbie kompletnie zaskoczonej psiny i tak przez chwilę pozostał .... zamarłam ...




Ale nic się nie stało, Dina zniosła to ze stoickim spokojem - otrząsając się lekko z natręta, który, niezwykle obrażony takim nieeleganckim zachowaniem odfrunął .... aby po kilku dniach podkraść się znienacka i pojeździć przez chwilkę wierzchem na psie :)



Obserwując te dwa, pochodzące z różnych zwierzęcych światów stworzenia coraz częściej myślę, że to tylko my, ludzie mamy problem z komunikacją, inne gatunki radzą sobie doskonale ...




2 komentarze: